Prawo
Jak wyciągać więcej z biznesu? Spójrz na swoją firmę jak na ogród
Prowadząc firmę, często skupiamy się tylko na tym, co „tu i teraz”. Gasimy pożary, gnamy do przodu, próbując wycisnąć więcej z doby. Ale czy naprawdę wyciągamy więcej z naszego biznesu – więcej pieniędzy, czasu, satysfakcji, radości?
Dziś spojrzymy na to inaczej. Z innej perspektywy. Ogród. Tak – dobrze czytasz. Ogród.
Z tej analogii możesz wyciągnąć zaskakująco praktyczne wnioski i zastosować je w swoim biznesie jeszcze dzisiaj. Gotowy? No to chodźmy.
Biznes jak ogród – co to w ogóle znaczy?
Wyobraź sobie firmę jak ogród. Jeśli masz swój własny kawałek ziemi, to wiesz, jak to wygląda: zawsze jest coś do zrobienia. Czasem są to prace przyjemne, czasem wymagające wysiłku. Z jednej strony to piękne. Z drugiej potrafi przytłoczyć.
W ogrodzie, żeby zebrać dobre owoce, nie wystarczy posadzić drzewo i liczyć, że „samo się zrobi”. Trzeba pielęgnować. Podlewać. Przycinać. Dbać o glebę, o nasłonecznienie, o to, żeby nie wyrosły chwasty. I dokładnie tak samo jest z Twoją firmą. Jeśli zostawisz ją samą sobie, zacznie dziczeć.
W biznesie, podobnie jak w ogrodzie, każdy sezon wymaga innych działań. Wiosną sadzisz i planujesz, latem pielęgnujesz, jesienią zbierasz plony, a zimą przygotowujesz się na kolejny rok. Brak planu na te etapy powoduje, że firma rozwija się chaotycznie i traci potencjał.
Usługi jak drzewa owocowe
Twoje produkty i usługi to drzewa w Twoim ogrodzie. I teraz uwaga – możesz mieć wiele drzew, ale jeśli o nie nie dbasz, to owoców będzie niewiele. Możesz mieć jedno, porządnie zadbane drzewo, które da Ci obfity plon przez wiele lat.
W biznesie działa to identycznie. Możesz mieć rozbudowaną ofertę, 15 różnych usług, które „w sumie jakoś działają”. Ale czy to ma sens?
Jeśli każde z tych „drzew” pobiera Twoje zasoby – czas, energię, zespół – ale nie daje w zamian wartości proporcjonalnej do wysiłku, to znaczy, że masz za dużo gałęzi, które nie owocują. Czas na przycinanie.
Lepiej mieć mniej usług, ale dopracowanych w każdym detalu, niż rozpraszać się na wiele przeciętnych. Klienci dużo chętniej wracają po coś sprawdzonego i wyjątkowego niż po produkt „zrobiony przy okazji”.
Sztuka przycinania usług
Wiesz, co się dzieje z drzewem, które rośnie bez kontroli? Ma dziesiątki gałęzi, ale żadna nie dostaje wystarczająco soku, światła i przestrzeni. Efekt? Owoców jest mało, a te, które są, bywają małe i kwaśne.
W biznesie to usługi, które robisz „bo klient poprosił”, „bo tak wyszło”, „bo przecież to tylko dodatkowe 2 godziny”. Takie zlecenia często zjadają Twój czas i uwagę, a nie przynoszą wymiernych efektów.
Zatrzymaj się na chwilę i zadaj sobie pytanie:
- Czy naprawdę potrzebujesz wszystkich usług, które oferujesz?
- Czy nie ma takich, które tylko rozdrabniają Twoją firmę?
- Czy przypadkiem to właśnie one nie są tymi gałęziami, które trzeba przyciąć?
Przycinanie to nie strata, to strategia wzrostu. Im mniej niepotrzebnych rozgałęzień, tym więcej energii dla kluczowych usług. A tam są Twoje prawdziwe pieniądze.
Chwasty w firmie – to, co przeszkadza rosnąć
Każdy ogród ma chwasty. Niezależnie, czy jesteś początkującym ogrodnikiem, czy prowadzisz firmę od 20 lat. Chwasty to rzeczy, które rosną same, bez zaproszenia.
W firmie mogą to być:
- Niewydajni pracownicy, którzy dużo mówią, ale niewiele robią
- Niewypłacalni klienci, którzy korzystają z Twoich usług, ale nie płacą na czas
- Procesy i narzędzia, które już dawno powinny pójść na emeryturę
- Przestarzałe IT, które zamiast pomagać – przeszkadza
Jeśli nie usuniesz chwastów, nie wyrosną kwiaty. W firmie to oznacza brak przestrzeni na rozwój, innowacje, radość z pracy. Czasem wystarczy jeden chwast, by cały zespół stracił motywację.
Z mojego doświadczenia wynika, że w wielu firmach „chwasty” rosną latami, bo nikt nie ma odwagi ich wyrwać. To może być pracownik, proces albo nawet jeden klient, który zabiera więcej energii niż daje pieniędzy.
Przestań dokładać. Zacznij odejmować
Mamy naturalną tendencję do dokładania. Nowe projekty. Nowe produkty. Nowe obowiązki. Nowych ludzi. Ale prawdziwa mądrość lidera polega na tym, by odejmować.
- Odejmij usługę, która nie przynosi zysku.
- Odejmij zadania, które możesz oddelegować.
- Odejmij pracownika, którego dziś byś już nie zatrudnił.
Zadaj sobie to jedno proste pytanie:
Czy zatrudniłbyś ponownie tę osobę, znając jej sposób pracy?
Jeśli nie – to już wiesz, co robić.
Umiejętność rezygnowania z niepotrzebnych rzeczy to jedna z najważniejszych cech dojrzałego przedsiębiorcy. Dzięki temu uwalniasz przestrzeń na to, co naprawdę rozwija firmę.
Jak dbać o biznesowy ogród?
Tak jak ogród wymaga regularnych przeglądów i pracy, tak samo Twój biznes. Nie wystarczy jeden audyt raz do roku. Musisz regularnie:
- Analizować, które usługi są zyskowne, a które nie.
- Przeglądać zespół, kto wnosi wartość, a kto tylko zabiera tlen.
- Usuwać przeszkody: technologiczne, ludzkie, mentalne.
Dbać o siebie, bo ogród bez ogrodnika nie istnieje. Dbając o firmę w ten sposób, tworzysz środowisko, w którym sukces staje się naturalnym efektem codziennych działań. Podsumowanie: czy Twój ogród wydaje owoce?
Zadaj sobie te pytania:
- Czy Twoje usługi są konkretne, przynoszące zysk, czy rozlane i pochłaniające zasoby?
- Czy są w firmie osoby lub procesy, które trzeba „przyciąć” albo usunąć?
- Czy masz zasoby (czas, pieniądze, ludzi), które pozwolą Twojej firmie naprawdę rosnąć?
- Czy Twój biznesowy ogród jest miejscem przyjemnym, dobrze zaprojektowanym, czy dziką dżunglą?
Jeśli choć na jedno z pytań odpowiedziałeś „nie” – działaj. Im szybciej, tym lepiej. Bo ogród sam się nie zrobi. A im szybciej o niego zadbasz, tym szybciej zbierzesz owoce. I to te naprawdę soczyste.
Jeśli masz jakieś pytania lub potrzebujesz pomocy w swojej firmie to śmiało napisz do mnie piotr@piotrpytel.pl lub zadzwoń: 535-397-439.
Piotr Pytel
