Nadawcy
Eurovision Sport, nowy bezpłatny serwis streamingowy dla Europy
Eurowizja kojarzyła się zazwyczaj z odbywającym się corocznie na początku maja festiwalem piosenki, w którym udział biorą przede wszystkim kraje będące członkami EBU (czyli European Broadcasting Union, a po polsku Europejskiej Unii Nadawców), ale możliwy jest też udział reprezentantów krajów współpracujących. EBU powstała w 1950 roku i skupiała publiczne staje radiowe i telewizyjne z krajów Europy Zachodniej. Były to czasy, w których Polska była członkiem powstałej kilka lat wcześniej OIRT, zwanej też Interwizją, z której do EBU odeszły prawie wszystkie kraje zachodnie, a pozostały w niej głównie kraje dawnej RWPG oraz Finlandia, która, co prawda, też zgłosiła akces do EBU, ale jednocześnie pozostała w OIRT. Kiedy w 1992 roku OIRT została rozwiązana, jej członkowie dołączyli do EBU, która skupia obecnie 112 członków z 56 krajów i współpracuje z 30 organizacjami z Azji, Afryki, Australii i krajów regionu oraz Ameryki Północnej i Południowej.
Podział na OIRT i EBU był wtedy widoczny także w sferze techniki. Na przykład wśród najbardziej znanych i wpływających na odbiorców różnic było wykorzystywanie innych pasm UKF dla stacji radiowych (65 – 74 MHz u nas i 87,5 – 108 MHz na Zachodzie) oraz różnych systemów telewizji kolorowej (SECAM u nas i PAL w krajach zachodnich). Nawiasem mówiąc, SECAM-u w nieco odmiennej wersji używała też Francja (jest to system francuski), a PAL wykorzystywany był z kolei w Rumunii i Albanii. Mówimy oczywiście tylko o Europie, bo mapa systemów telewizji kolorowej stosowanych na świecie (dochodzi jeszcze NTSC) wymagałaby obszerniejszego omówienia.
Ale to już historia, przejdźmy do teraźniejszości, bo właśnie od teraz przeciętny odbiorca telewizji nie tylko w Europie zacznie kojarzyć Eurowizję także ze sportem. Od kilku tygodni bowiem działa nowy serwis streamingowy poświęcony sportowi EUROVISION SPORT. Jest on dostępny BEZPŁATNIE na całym świecie, a jedynym warunkiem uzyskania dostępu do treści jest rejestracja i utworzenie konta. Trzeba przy tym zwrócić uwagę na podawany w trakcie rejestracji adres e-mail, bo na razie nie ma możliwości jego edycji, poza tym prawidłowy e-mail będzie potrzebny w razie zmiany hasła. Zresztą we wszystkich kwestiach związanych z kontem można w razie potrzeby skorzystać ze wsparcia pod adresem support@eurovisionsport.com.
Rejestracja i utworzenie konta jest niezbędne, aby uzyskać dostęp do treści, ale nie ma problemu, aby bez rejestracji przeglądać serwis. Można zatem wcześniej zapoznać się z jego ofertą, przejrzeć harmonogram i zestawienie przeprowadzonych transmisji oraz zapowiedzi, a żądanie logowania pojawi się dopiero wtedy, kiedy włączone zostanie odtwarzanie wybranej transmisji.
Eurovision Sport w wersji www można uruchomić na komputerach oraz telefonach i tabletach z przeglądarką internetową umożliwiającą odtwarzanie transmisji strumieniowych. Platforma kompatybilna jest z większością nowoczesnych przeglądarek, choć, aby uzyskać optymalną wydajność operator zaleca korzystanie z najnowszej wersji Chrome i Safari. Ale także testy z Firefoxem nie pokazały żadnych problemów. Eurovision Sport dla przeglądarek internetowych dostępny jest pod adresem https://eurovisionsport.com
Z wersji dla aplikacji można korzystać na urządzeniach mobilnych i tabletach (iOS oraz Android), ale niestety nie są jeszcze dostępne aplikacje dla Android TV i Apple TV. Szkoda, bo jednak oglądanie transmisji sportowych na ekranie telefonu, tabletu czy nawet laptopa nie jest, moim zdaniem, kibicowaniem specjalnie komfortowym. Oczywiście są sposoby, aby obraz z każdego z wymienionych urządzeń przenieść na ekran telewizora, ale to dodatkowy kłopot, nie każdy ma kompatybilny sprzęt, a poza tym nie każdy potrafi sobie z tym poradzić. Niestety na razie, przy próbie wyszukania aplikacji w „sklepie” Google na Android TV (sprawdziłem na dekoderze CANAL+ Box 4K oraz Xiaomi Mi BOX i Homatics 4K, ale to dotyczy każdego takiego urządzenia) pojawia się informacja, że „aplikacja Eurovision Sport dewelopera Nagravision jest niedostępna w Google Play na tym urządzeniu”. Oczywiście na urządzeniach stacjonarnych Android TV i Apple TV Eurovision Sport można oglądać za pośrednictwem przeglądarki www. Ale nie jest to nawet w części tak wygodne, jak przy pomocy specjalnej aplikacji. Miejmy nadzieję, że zgodnie z zapowiedziami operatora w miarę szybko taka się pojawi.
Jeśli jednak ktoś by się uparł, jest sposób, aby z Eurovision Sport korzystać na Android TV mimo braku specjalnej aplikacji. Na części urządzeń można bowiem samodzielnie zainstalować aplikację przeznaczoną dla urządzeń mobilnych. Problemem będzie jednak nie tylko to, że nie na każdym odtwarzaczu będzie to działać, poza tym trzeba będzie dodatkowo podłączyć klawiaturę i myszkę, bo ze względu na interfejs aplikacji dla urządzeń z ekranem dotykowym w urządzeniu bez ekranu może to być niezbędne, ale przede wszystkim to, iż, aby BEZPIECZNIE wykonać taką operację, trzeba mieć pewną wiedzę. Można sobie bowiem, nie zdając sobie zupełnie z tego sprawy, wyrządzić więcej szkody niż pożytku i na przykład przy użyciu zainfekowanych narzędzi udostępnić piratom swoje dane, hasła do serwisów, bankowości, poczty e-mail, a nawet dane kart kredytowych i płatniczych. Dlatego w tym zakresie należy zachować szczególną ostrożność i jeśli nie ma się absolutnej pewności, instalować wyłącznie oficjalne aplikacje z oficjalnych serwisów. A takie, według zapowiedzi operatora, też się pojawią.
Na jednym koncie można korzystać z więcej niż jednego urządzenia, nie doprecyzowano jednak, czy jest jakiś limit (w FAQ jest jedynie wzmianka mówiąca o „wielu” urządzeniach). Ale nawet gdyby był, to ponieważ można założyć następne bezpłatne konto, jakikolwiek limit i tak nie będzie stanowił problemu.
Interfejs aplikacji dla systemów iOS i Androida udostępniono w językach angielskim, francuskim, niemieckim i hiszpańskim, w wersji www jest na razie tylko język angielski, ale wkrótce dostępne też będą francuski, niemiecki i hiszpański. Komentarz dostępny jest w języku angielskim, ale niektóre transmisje realizowane są bez komentarza.
Materiały w Eurovision Sport dostępne są w rozdzielczości HD (1920×1080) w kompresji H.264 i z fonią AAC (stereo). Nie są zatem, jak na dzisiejsze standardy, specjalnie wymagające i nie powinno być problemów z ich odtwarzaniem na żadnym współczesnym sprzęcie, a także na starszych urządzeniach. Ale, aby transmisja w deklarowanej jakości była możliwa, internetowe łącze musi spełniać minimalne wymagania, czyli około 3 Mb/s w przypadku standardowego przesyłania strumieniowego i 5 Mb/s w przypadku przesyłania strumieniowego HD.
Jednak mimo spełniającego wymagania z dużym zapasem łącza i deklarowanej rozdzielczości HD, jakość niektórych transmisji odbiega od oczekiwań. Tak było na przykład na meczach piłki wodnej, podczas których na ekranie widać bardzo wyraźnie ślady kompresji. Oczywiście rozumiem, że tego typu przekazy (wzburzona woda i szybki ruch) stawiają sprzętowi wyjątkowo duże wymagania, ale mimo wszystko nawet takie transmisje da się zrobić lepiej. Potraktujmy to jednak na razie jako początek i miejmy nadzieję, że technika upora się z tymi problemami.
Podczas transmisji nie zauważyłem klasycznych reklam, jedynie przy instalacji jest wzmianka, że aplikacja „zawiera reklamy”.
Po zakończeniu transmisji na żywo w serwisie udostępniane są powtórki lub skróty z zawodów. I w związku z tym w czasie testów odnotowałem pewne problemy z dostępnością części materiałów na niektórych urządzeniach. Chodziło właśnie o materiały archiwalne (między innymi MŚ w lotach w Kulm, biegi przełajowe, gimnastyka, łodzie elektryczne i biathlon), które, choć na większości urządzeń można było odtwarzać, na kilku testowanych urządzeniach nie były widoczne. Przypuszczam, że jest to kwestia oprogramowania, skierowałem zatem pytanie do operatora. Zobaczymy, czy uda się z tym coś zrobić. Na szczęście na większości sprzętu zarówno transmisje aktualne jak i archiwalne są dostępne.
Eurovision Sport można oglądać właściwie na całym świecie. Serwis nie nakłada tutaj żadnych ograniczeń, choć może się zdarzyć, że wybrane transmisje nie będą dostępne na niektórych obszarach. Wówczas zadziała blokada geograficzna (tzw. geoblokada) i po prostu tam tych transmisji nie będzie można obejrzeć. Testy potwierdziły dostęp z najbardziej egzotycznych lub odległych regionów świata, od Europy przez USA, Brazylię, Argentynę, USA po Australię, Japonię i Tajlandię. Swoją drogą ciekawe, czy oglądanie zawodów w biathlonie w trzydziestostopniowym upale w Bangkoku mrozi krew w żyłach?
Do Eurovision Sport wrócimy, kiedy wystartuje aplikacja dla Android TV. Wtedy pojawi się też pewnie więcej ustawień personalizujących dostęp na poszczególnych urządzeniach, zobaczymy też, czy rozszerzył się katalog retransmitowanych dyscyplin sportowych.
