Prawo
KPO/FERC – jak walczyć o stawki w budowanych sieciach?
Ostatnie lata to dalszy rozwój sieci dofinansowanych z funduszy publicznych.
Do projektów z poprzedniej perspektywy finansowej (POPC) doszły zarówno programy KPO/FERC, jak i pilotażowe programy Funduszu Szerokopasmowego.
Jednocześnie z nowymi dofinansowaniami ewoluowały regulacje dotyczące dostępu hurtowego do dotowanych sieci, w tym dotyczące cen takiego dostępu.
Ostatecznie, w kwietniu 2025 r. Prezes UKE kompleksowo określił zasady ustalania cen dostępu hurtowego oraz zestawienie cen średnich i dopuszczalnych.
Poniżej wyjaśnię jaki wpływ ma to zestawienie na proces zatwierdzania nowych ofert ramowych, czy i jak wpływa ono na już zatwierdzone oferty oraz jak można wykorzystać je w celu maksymalizacji zatwierdzonych stawek.
Uproszczenie? Dla KPO4 tak, dla reszty nie koniecznie
Zestawienie cen średnich i dopuszczalnych uprości zatwierdzanie ofert ramowych dla beneficjentów KPO4. Wynika to z zasad tego naboru, które zwalniają beneficjenta z obowiązku uzyskiwania jej zatwierdzenia, jeżeli ceny nie przekraczają maksymalnych pułapów określonych przez UKE. Taki pułap określa głównie zestawienie cen średnich i dopuszczalnych (ale też np. mogą nim być ceny regulowane OPL). W przypadku usług BSA i LLU obowiązkowe jest wykonanie Testu MS. Wyniki tego testu nie muszą być jednak uprzednio przekazywane Prezesowi UKE. Podlegają wyłącznie następczej kontroli, w przypadku skarg potencjalnych korzystających. Dla większości beneficjentów, zasadne będzie zatem wyjście przy ustalaniu cen od maksymalnego poziomu wynikającego z wytycznych UKE, a następnie ich ewentualne obniżenie zgodnie z wynikami wykonanego na własne potrzeby Testu MS.
Beneficjenci realizujący sieci zarówno w KPO4, jak i w poprzednich naborach, znajdują się w szczególnej sytuacji i tylko w ograniczonym stopniu mogą skorzystać z powyższego uproszczenia. Wynika to z faktu, że wymagane jest posiadanie jednolitej oferty na wszystkie realizowane obszary. Beneficjent, który zrealizował sieci w różnych naborach, musi zatem spełnić wyższe wymogi właściwe dla wcześniejszych naborów. Takim wymogiem jest m.in. zatwierdzenie oferty ramowej przez Prezesa UKE. Wydane zasady precyzują również, że Beneficjent zobowiązany jest samodzielne wykonać Test MS (dla BSA i LLU) oraz przekazać go Prezesowi UKE wraz z uzasadnieniem. Stanowi to zaostrzenie wymogów formalnych dla beneficjentów (do KPO3 włącznie), gdyż wcześniej praktyką było wykonywanie Testu MS przez regulatora.
Czy opublikowane ceny średnie i dopuszczalne mogą stanowić podstawę do podwyżek
już zatwierdzonych ofert?
Odpowiedź na tak postawione pytanie będzie brzmiała „tak, ale…”. Tak – dla przedsiębiorców hurtowych. Podmioty nieświadczące usług detalicznych (w tym poprzez przedsiębiorstwa powiązane) mogą według wytycznych UKE stosować ceny nieprzekraczające cen dopuszczalnych lub regulowanych i w takim przypadku nie muszą uzasadniać ich kosztowo. W przypadku podmiotów detalicznych natomiast, powyższe jest prawdziwe jedynie w odniesieniu do usług innych niż BSA (VULA) i LLU. W zakresie BSA (VULA) i LLU granicę wysokości ceny w dalszym ciągu wyznacza Test MS. Same zatem ceny dopuszczalne i średnie UKE nie mogą być podstawą do podniesienia opłat hurtowych jeżeli prowadziłoby to negatywnego wyniku w Teście MS.
Jak wykorzystać Test MS do podniesienia swoich opłat hurtowych?
Test MS, przynajmniej w swojej aktualnej formie, bardzo często postrzegany jest jako „uciążliwość” i powód obniżania cen hurtowych, raczej niż ich podwyższania. Dla wielu przedsiębiorców, zwłaszcza z sektora MŚP, jest on mało intuicyjny, podobnie jak wydane do niego wyjaśnienia UKE. Sprawy nie ułatwia również fakt, że przeprowadzenie Testu MS wymaga zebrania szeregu danych księgowych i infrastrukturalnych, co dla większości przedsiębiorców z sektora MŚP stanowi wyzwanie. Czy obowiązek samodzielnego wykonania Testu MS może zatem w jakiś sposób wspomagać podwyższenie stosownych stawek hurtowych?
Przed nałożeniem na operatorów obowiązku samodzielnego przeprowadzenia testu MS, przekazywali oni do UKE jedynie określone dane. Nie zawsze były one w pełni adekwatne (ze względu na skrótowy opis narzędzia, szerokie możliwości interpretacyjne i nie zawsze pełną świadomość jak konkretne dane wpływają na ostateczny wynik). W sytuacji, w której operatorzy muszą teraz sami prowadzić test MS, zauważam, że analiza ta jest znacznie bardziej przemyślana i pogłębiona. Znacznie łatwiej uniknąć takich błędów, jak:
– zawyżanie kosztów sieciowych i detalicznych (np. w oparciu o prognozy ich wzrostu),
– nieuwzględnienie części zawieranych umów abonenckich w podziale kosztów detalicznych,
– nieuwzględnienie kosztów ONT i dekoderów w opłatach detalicznych, jeżeli były udostępniane abonentom nieodpłatnie,
– uwzględnienie kosztów niewskazanych w opisie Testu MS (np. koszty platform TV), czy też
– nieprawidłowe przypisanie konkretnego wolumenu ruchu internetowego do poszczególnych opcji przepustowości usługi.
Z praktyki wiem, że rozstrzygnięcia UKE wydane w oparciu o dane dotknięte powyższymi błędami mogły prowadzić do zaniżenia opłat hurtowych.
Obowiązek samodzielnego przeprowadzenia Testu MS może być okazją do ponownego przeanalizowania przekazanych wcześniej do UKE danych i zlikwidowania ewentualnych nieprawidłowości. Korekty takie potrafią wypracować przestrzeń na potencjalny wzrost opłat hurtowych, więc – jeżeli ktoś jest tym zainteresowany – gra jak najbardziej może być warta świeczki.
