Wydarzenia
Wspomnienia. „TV-Sat Magazyn” stał się rozpoznawalny nie tylko w Polsce
styczeń 1989 r. – Powstaje pomysł na wydanie magazynu poświęconego telewizji satelitarnej.
luty 1989 r. – Henryk Ciski – pomysłodawca – opracowuje koncepcję wydawnictwa i przedstawia ją kierownictwu RSW. Uzyskuje zgodę na wydanie jednorazowe w nakładzie 15 tys. egzemplarzy.
luty 1989 r. – Ukazuje się pierwszy numer (32 strony – 300 zł). Publikujemy 4 programy satelitarne. Jest to pierwsze w Europie Środkowo-Wschodniej pismo o tej tematyce.
marzec 1989 r. – W Polsce jest wówczas 920 anten indywidualnych i 240 zbiorowych (w instytucjach). Na posiadanie anteny trzeba mieć zezwolenie MSW i PIR.
kwiecień 1989 r. – Ukazuje się drugi numer „TV-Sat Magazynu”.
maj 1989 r. – W pierwszych numerach piszemy o tym:
– Jak zorganizować osiedlową telewizję kablową
– Jakie dokumenty i do kogo należy złożyć, by uzyskać zezwolenie na posiadanie anteny satelitarnej.
czerwiec 1989 r. – Magazyn rozchodzi się bez zwrotów. Zwiększamy nakład do 80 tys. egzemplarzy.
lipiec 1989 r. – „TV-Sat Magazyn” dociera do czytelników w Czechosłowacji.
sierpień 1989 r. – Wprowadzamy więcej programów satelitarnych;
– programy sprowadzamy drogą lotniczą z Londynu.
luty 1990 r. – Pierwszy „Bal Satelitarny” i pierwsi laureaci brązowych, srebrnych i złotych Anten Satelitarnych. Podarowaliśmy 9 mln. zł dla Poradni Zawodowej w Łodzi i sprzęt dla dwóch domów dziecka.
sierpień 1990 r. – Polska zostaje 27. członkiem Eutelsata.
– Piszemy o wprowadzeniu w Polsce systemu PAL.
– Piszemy o HDtv – czyli telewizji wysokiej rozdzielczości.
sierpień 1990 r. – O „TV-Sat Magazynie” piszą zagraniczne pisma: francuski „INFOS” i angielski „SATELLITE TRADER”.
wrzesień 1990 r. – Jedziemy na pierwsze targi satelitarne do Paryża.
styczeń 1991 r. – Uruchamiamy punkt informacyjny dla kablooperatorów oraz dyżury przy telefonie redakcyjnym.
– Powołujemy Biuro Prawne przy redakcji.
1992 r. – Legalny odbiór programów w tzw. „opcji zerowej”.
lipiec 1992 r. – W Łodzi organizujemy wspólnie z Uniwersytetem Łódzkim – Wydziałem Prawa, I Międzynarodową Konferencję Satelitarną (ok. 500 uczestników. Są TV5, MTV, Super Channel, BBC i inne telewizje).
listopad 1992 r.
– „TV-Sat Magazyn” dociera na Ukrainę.
– Współpracujemy z łódzką „Filmówką”
– programy dla sieci kablowych, szkolenia operatorów, giełda programów.
– Konferencja nasza i Eutelsata w Warszawie i bezpośrednia transmisja przez Eutelsata lI F 3 na całą Europę (trwała 5 godzin z przerwami)
5 grudnia 1992 r. – Z Eutelsata startuje POLSAT.
kwiecień 1993 r. – Ustawa o sieciach kablowych.
czerwiec 1993 r. – Powstaje KRRiTV (9 osób).
listopad 1993 r. – Koncesje dla telewizji kablowych.
– Wprowadzenie w Polsce systemu PAL.
styczeń 1994 r. – Jednolite Prawo autorskie dla sieci kablowych w EWG.
Od 1995 r. – Piszemy i zajmujemy się m.in.:
– Wprowadzeniem programów cyfrowych;
– Multimediami (internet, komputer-tv);
– Comiesięczną prezentacją zmian na transponderach na „niebie satelitarnym”;
– Modernizacją sieci kablowych;
– Poradnictwem satelitarnym;
– Poznawaniem przepisów prawnych związanych z funkcjonowaniem sieci kablowych;
– Popularyzacją nowych kanałów satelitarnych;
– Radiem satelitarnym;
– Prezentacją nowego sprzętu (analogowego i cyfrowego) do odbioru telewizji satelitarnej.
Jacek Kobierzycki
„TV-Sat Magazyn” stał się rozpoznawalny nie tylko w Polsce
Wspominając początki mojej przygody z „TV-Sat Magazynem” i ich twórcami: Henrykiem Ciskim i Andrzejem Mikołajczykiem, warto przypomnieć sobie okoliczności powstania czasopisma.
Koniec lat 80. to przełom gospodarczy, ekonomiczny i zupełnie nowy rozdział w historii kraju. W 1989 roku satelita Astra 1A zaczęła nadawać bukiet kilkunastu zagranicznych programów telewizyjnych. Polacy, skazani dotąd na oglądanie tylko dwóch programów, byli zafascynowani, że zachodni, europejski świat zagościł w ich domach. Od tego momentu w naszym kraju nastał boom na telewizję satelitarną. Oprócz masowo instalowanych anten satelitarnych na dachach, balkonach i elewacjach, w miastach rozpoczął się rozkwit zbiorczych systemów telewizyjnych. Oprócz społecznych komitetów miłośników telewizji satelitarnej, które zaczęły przerabiać instalacje AZART, dostosowując je do odbioru programów satelitarnych, swoją działalność rozpoczęły także firmy budujące profesjonalne sieci telewizji kablowych, wśród nich także TOYA. Ponieważ założyciele „TV-Sat Magazynu” byli z Łodzi, a działalność TOYA od początku była związana z tematyką pisma, nasze drogi szybko się spotkały. Współpracujemy od zawsze, spotykamy się często, dyskutujemy, wymieniamy poglądy i wzajemnie się wspieramy. Warto podkreślić ogromne zaangażowanie założycieli pisma oraz jego redakcji w rozwój i kształtowanie całej branży telewizyjnej. „TV-Sat Magazyn” stał się rozpoznawalny nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Henryk i Andrzej aktywnie uczestniczyli w wielu wydarzeniach rynku satelitarno-kablowego. Organizowane przez nich coroczne Bale Satelitarne gromadziły mnóstwo znaczących postaci nie tylko z branży. Wiele zasłużonych osób dla środowiska medialnego otrzymało tam cenione wyróżnienia w postaci statuetek Anten Satelitarnych.Pomimo upływu czasu, redaktorska pasja Henryka Ciskiego nie wygasa. Już od ponad dziewięciu lat kieruje wydawnictwem samodzielnie, gdyż współzałożyciel pisma Andrzej Mikołajczyk nieoczekiwanie zmarł. Nasze zawodowe kontakty przerodziły się w prawdziwą przyjaźń. Serdecznie gratuluję Henrykowi, że przez 35 lat „TV-Sat Magazyn” nadal się ukazuje pomimo ogromnych zawirowań na rynku wydawniczym. Pozostaję pełen podziwu!
Andrzej Ostrowski
Moje pierwsze kontakty z „TV-Sat Magazynem”
Rok 1990 był przełomowym momentem w mojej zawodowej karierze – to właśnie wtedy założyłem firmę Romatec RP, która otworzyła przede mną drzwi do fascynującego świata technologii satelitarnej.
Współpraca z niemiecką firmą Romatec Electrotechnic z Muehldorf, której byłem współzałożycielem, pozwoliła mi sprowadzać do Polski wysokiej jakości anteny do odbioru telewizji satelitarnej. Był to czas, kiedy technologia ta stawiała dopiero pierwsze kroki w naszym kraju, a zainteresowanie nią rosło w zawrotnym tempie.
Nasza firma szybko nawiązała współpracę z renomowaną marką WISI, znaną z innowacyjnych rozwiązań w zakresie telewizji i telekomunikacji. To właśnie dzięki temu udało nam się dostarczyć polskim odbiorcom sprzęt, który umożliwiał budowę nowoczesnych sieci telewizji kablowej. Choć pierwsza eksperymentalna sieć powstała jeszcze w latach 70., w Gdańsku, to rozwój telewizji kablowej stał się możliwy dopiero na przełomie lat 80 i 90… kiedy pojawia się telewizja satelitarna.
Na początku lat 90. zaczęto przekształcać systemy zbiorowego odbioru w quasi-systemy telewizji kablowej. Pierwszym projektem budowy profesjonalnej telewizji kablowej, w którym uczestniczyłem, była budowa w Spółdzielni Mieszkaniowej w Koninie. Pomysłodawcą i projektantem tego projektu był Henryk Paluszkiewicz. Wkrótce powstało wiele firm zajmujących się projektowaniem, budową i dostarczaniem sprzętu do budowy sieci telewizji kablowej. Korzystając z moich kontaktów z fachowcami z firmy WISI, zorganizowałem kilka seminariów nt. budowy sieci tvk, które cieszyły się sporym zainteresowaniem. Na jednym z takich seminariów w 1990 roku w Drzonkowie zrodził się pomysł założenia stowarzyszenia telewizji kablowych i tak powstało najpierw Ogólnopolskie Stowarzyszenie Operatorów Sieci Telewizji Kablowej, które po kilku latach przekształciło się w Ogólnopolską Izbę Gospodarczą Komunikacji Kablowej i później w Polską Izbę Komunikacji Elektronicznej.
W tym samym czasie zetknąłem się z „TV-Sat Magazynem”, który odegrał kluczową rolę w popularyzacji telewizji satelitarnej i kablowej w Polsce. Było to pierwsze w kraju czasopismo dedykowane temu tematowi, pełne informacji o nowościach technologicznych, instalacji sprzętu i aktualnościach z rynku satelitarnego. Dla mnie, jako przedsiębiorcy, było nieocenionym źródłem wiedzy i inspiracji, a jednocześnie nieocenionym medium reklamowym. „TV-Sat Magazyn” szybko stał się partnerem w mojej codziennej pracy. Z jego pomocą mogłem lepiej zrozumieć potrzeby klientów, śledzić trendy rynkowe i doskonalić swoje umiejętności.
Witold Kołodziejski
Globalizacja zaczęła się od mediów, a konkretnie od telewizji satelitarnej
Pojawienie się telewizji satelitarnej w Polsce w końcówce lat 80., zwiastowało przełom kulturowy i polityczny. Satelity telewizyjne jako pierwsze obaliły granice między państwami i blokami politycznymi. Do tego czasu Polacy skazani byli na ściśle sterowany przez Radiokomitet i cenzurowany przekaz z dwóch programów TV i kilku radiowych. Jego cechą charakterystyczną była wyjątkowa siermiężność, zarówno w sferze informacyjnej, jak i kulturowej. Stąd taka popularność nowej technologii satelitarnej dostępnej do użytku domowego. Choć nie był to sprzęt tani, byliśmy gotowi wydać ostatni grosz, żeby tylko liznąć, nawet przez szybę ekranu, kawałek kolorowego świata Zachodu.
Białe czasze anten satelitarnych rosły na fasadach i dachach budynków jak grzyby po deszczu.
Zmieniał się krajobraz Polski, ale, co ważniejsze, zmieniały się potrzeby i świadomość naszego społeczeństwa. To było prawdziwe, na masową skalę, otwarcie na świat, którego konsekwencje trwają do dzisiaj.
Z czasem fascynacja liczbą dostępnych programów TV ustąpiła bardziej wyszukanym i skonkretyzowanym potrzebom. Zaczęliśmy szukać jakości i to zarówno w technice, jak i w ofercie programowej. Wtedy pojawił się „TV-Sat Magazyn”, polski magazyn, łączący wiedzę o dostępnym sprzęcie, praktyczne porady i testy, i co być może ważniejsze, szczegółowe informacje o programie telewizyjnym kanałów dostępnych na satelitach. Dopiero niedawno dowiedziałem się, jak wielu wręcz „partyzanckich” działań, wymagało to od redaktorów „TV-Sat Magazynu”, aby taki program mógł być wydrukowany na czas w polskiej gazecie.
Dzisiaj, w dobie EPG, kolorowych magazynów TV, wyspecjalizowanych portali internetowych, trudno sobie wyobrazić, że wtedy takich informacji nie mieliśmy i w tym nowym fascynującym świecie poruszaliśmy się zupełnie po omacku. Dzięki programowi drukowanemu w gęstych, obszernych tabelach „TV-Sat Magazynu”, wiedzieliśmy, gdzie, kiedy i czego szukać.
Telewizja satelitarna otworzyła przed nami nowy świat, a „TV-Sat Magazynu” dostarczał pierwsze mapy, był po nim pierwszym przewodnikiem – przynajmniej dla mnie.
Mirosław Błaszczyk
Nasze drogi Polsatu i „TV-Sat Magazynu” zeszły się bardzo wcześnie
Historia „TV-Sat Magazynu” jest jedną z najpiękniejszych i najbardziej niezwykłych na polskim rynku wydawniczym. Jest rówieśnikiem wolnej Polski oraz niezależnych polskich mediów. To ogromne osiągnięcie twórców i redakcji, że magazyn poświęcony rynkowi kablowemu i satelitarnemu, który powstał ponad 30 lat temu, nadal działa i jest niezbędną częścią naszej rzeczywistości medialnej.
Cała redakcja, a szczególnie Henryk Ciski, którego znam od ponad 30 lat, stworzyła pismo, które w profesjonalny sposób opisuje polski rynek mediów elektronicznych, będąc jednocześnie jego doskonałą wizytówką i prezentując naszą branżę wielu osobom z innych dziedzin polskiej gospodarki. Nie do przecenienia jest również rola edukacyjna magazynu, który informuje o tym, jak działa nasza branża, jakie ma problemy, osiągnięcia i potrzeby. Magazyn stanowi kopalnię wiedzy o rynku, technologiach, ludziach, trendach i wszystkim, co istotne w świecie nowoczesnych mediów. Cieszę się, że nasze drogi – Polsatu i „TV-Sat Magazynu” – skrzyżowały się niemal od samego początku po tym, jak Polsat zaczął nadawać. Znajomość z Henrykiem to dla mnie zaszczyt i powód do dumy. Jestem przekonany, że „TV-Sat Magazyn” będzie częścią naszego krajobrazu medialnego jeszcze przez wiele lat.
Jerzy Straszewski
Jako branża przebyliśmy przez te lata kilka technologicznych epok
Telewizja kablowa powstała w Polsce w 1989 roku i choć jest to data nieco symboliczna, to jednak przez nikogo dziś niekwestionowana. W tym roku bowiem zbiegły się wielkie, historyczne wydarzenia. Częściowo wolne wybory parlamentarne z 4 czerwca 1989 roku utorowały Polsce drogę do demokracji, a jednocześnie wyniesiony wówczas na orbitę satelita telekomunikacyjny Astra stworzył warunki do odbierania aż 16 programów telewizyjnych. Od tamtych czasów minęło 30 lat nowej Polski, wolnego rynku i demokracji. Wiążemy je z Lechem Wałęsą, który do dziś ma wielki sentyment do naszego środowiska, jako abonent nr 1 powstającej wówczas telewizji kablowej i osoba systematycznie nas odwiedzająca podczas branżowych konferencji. Telewizja kablowa była wtedy otwarciem na świat, oznaką ostatecznego upadku cenzury i monopolu informacyjnego, wprowadzenia gospodarki rynkowej i zapanowania upragnionej wolności, która szybko zmiatała stary porządek, tworząc nowy ład gospodarczy i medialny. Kiedy niedawno pytaliśmy Pana Prezydenta, czy spodziewał się takiego rozkwitu telewizji kablowej, przewrotnie zapytał: „No dobrze, wolność wolnością, telewizja telewizją, ale powiedzcie szczerze, czy da się z tego wyżyć?”. Odpowiedź dziś brzmi: „Tak jest, Panie Prezydencie, oczywiście, że się da, choć kiedy startowaliśmy w 1989 roku, takiej pewności nie było… I niech największą satysfakcją dla nas będzie to, że Lech Wałęsa jest dziś liderem w użytkowaniu internetu i mediów społecznościowych, które dostarczane są do Europejskiego Centrum Solidarności za pomocą szybkiego światłowodowego internetu. A nasz rynek, obejmujący ponad 4,5 mln gospodarstw domowych, dostarczający internet o nieograniczonej szybkości, telewizję w standardzie 4K, globalne serwisy streamingowe, telefonię przewodową i bezprzewodową oraz całą gamę usług dodanych.Z mojej perspektywy minione 30 lat było okresem niebywałego awansu cywilizacyjnego Polski od czasów, kiedy założenie zwykłego telefonu z tarczą byto problemem nie do pokonania, do czasów, kiedy wznosimy sieci 5G i myślimy o wdrażaniu sztucznej inteligencji. Przebyliśmy więc przez te lata jako branża parę technologicznych epok, choć właściwie nie wiadomo kiedy…